Burmistrz Tadeusz Mikulski przygotował ulotkę zachęcającą do głosowania za potraktowaniem jako priorytetowej kwestii budowy krytej pływalni w Garwolinie.
Należę do tych, którzy oczekiwali, że Pan Burmistrz do ogłoszenia wyników referendum będzie neutralny w kwestii „podatku śmieciowego” i „priorytetowości basenu”, bo przecież to on kieruje jego przeprowadzeniem. Czy ci, którzy wejdą do lokali wyborczych z wolą głosowania na „nie”, będą czuli się jak intruz „na terytorium wroga” wśród podwładnych burmistrza? Być może - tak.
Co ważniejsze ulotka zawiera dwa mylne twierdzenia.
Pierwsze, że basen będzie kosztował Miasto 14,6 milionów złotych, bo do przewidzianej ceny kosztorysowej 21 mln, ponad 6 mln dopłaci nam Ministerstwo Sportu. Jestem pewien, że w czasach kryzysu, powodzi i budowy stadionów na EURO 2012, ministerstwo nie dopłaci nam prawie nic, a do kosztu budowy należy dołożyć kilkumilionowe koszty kredytu na basen. Łącznie – basen budowany bez partnerów inwestycji – będzie kosztować około 30 milionów złotych!
Drugi błąd - z ulotki wynika, że Miasto nie ma praktycznie poważnych potrzeb inwestycyjnych: drogowych, oświatowych, i przeciwpowodziowych.
A zbiornik przeciwpowodziowy? A kolektor E1 odwadniający osiedla: „Mazowiecką”, „Romanówkę” i „Kościuszki”? A rodno na Sienkiewicza? A parking „Za Pomnikiem Rozstrzelanych”, i ten na ulicy Sportowej, bez którego tłoczno w centrum? A zamieszkałe już a błotniste ulice na przedmieściach? A wykup wielu prywatnych działek pod ulicami miejskimi? A przedszkole nr 2? A gimnazjum w Koszarach? A sala gimnastyczna Piątki? A poprawa okaleczonej „ścieżką rowerową” głównej drogi miejskiej? I tak dalej.
Ulotka burmistrza bazuje na nieprawdzie.
Uczciwe jest powiedzieć, jeśli Garwolin będzie budował basen bez istotnego wsparcia partnerów samorządowych lub prywatnych – jego rozwój zwolni bardzo. Nie oszukujmy się.
Wielu z nas zagłosuje „tak”, ale - i oto mi chodzi w gruncie rzeczy - niech czyni to świadomie, i niech później Garwolacy ci nie narzekają, że pewne potrzeby nie są zaspokajane. Nie ma wolności bez odpowiedzialności.